
Nietrudno się domyślić, że Czarnogóra to kraj, który w przeważającej części pokrywają tereny górzyste, ale pewnie nie wiecie, że swą nazwę zawdzięcza masywowi górskiemu Lovcen, który pokryty ciemnozieloną kosodrzewiną, z daleka wyglądał na całkowicie czarny.
Czarnogóra ma wszystko – góry, jeziora, morze, plaże – my byliśmy wszędzie, ale ich na sesję narzeczeńską zabraliśmy nad Adriatyk, do miejscowości Petrovac, gdzie spotkaliśmy potężne i strome klify.
Poznajcie ich – Natalię i Adama, którzy do tej pory upierają się, że nigdy przedtem nie pozowali 😉
Co to była za przygoda! Wspinaczka “ślepą uliczką” na górę w gąszczu krzewów, poharatane nogi, łapanie oddechu, wdrapywanie się po schodach oznaczonych zakazem wejścia, potem oczekiwanie na piękny zachód słońca. A pod koniec dnia wspólne picie Vranac’a na dworcu, bo nasz autobus się zepsuł, a ich nie przyjechał…
Czy byśmy to powtórzyli? Po stokroć tak! 😉
TAGS: Czarnogóra fotograf Bydgoszcz fotograf Gdańsk fotograf Łódź fotograf na ślub fotograf Olsztyn fotograf Poznań fotograf ślubny fotograf Warszawa fotoreportaż mini sesja Petrovac sesja na klifie sesja nad morzem sesja narzeczeńska sesja o zachodzie słońca sesja ślubna sesja w Czarnogórze sesja w dniu ślubu sesja za granicą sesja zdjęciowa suknia wesele